Teraz już prawdopodobnie będzie regularnie.
Dedykuję ten rozdział wszystkim którzy czekali.
Jazda zaczyna się TERAZ!
Wiem że to krótkie ale tak ma być ^^
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Było ciemno...
Umarłam? Żyje? Jest ciemno, mam otwarte oczy ale nic nie widzę... Czy ja jestem przywiązana do krzesła?! Co tu się kurwa stało?! Mam coś w ustach. Zaczęłam się drzeć na całe gardło ale to coś tłumiło moje krzyki. Gdzie ja wogóle jestem?! Pamiętam Rainbow i... pustka. Kurwa. Kurwa? Natalie! To musiała być ona! To chyba piwnica... widzę okno... co ona mi do cholery zrobiła?! Usłyszałam kroki na schodach. Ktoś zapalił światło.
Zgadnijcie kto stał w drzwiach!
-No i co fajnie ci tak? - zaśmiała się Natalie.
Próbowałam coś powiedzieć ale nie mogłam. Podeszła do mnie i wyjęła mi to coś z ust.
-KURWAAA! CO TY ZROBIŁAŚ?! - zaczęłam krzyczeć na całe gardło. - GDZIE MY WOGÓLE JESTEŚMY?! CO TY ODWALASZ DZIWKOO!
-Zamknij ryj szmato. Robię to co mi się podoba... - zaśmiała się podle. - To bagna kotku, bagna w lesie. Wcale nie jesteśmy tak daleko od LA. Ale i tak nikt cię tu nie znajdzie. Nie bulwersuj się tak bo będziesz brzydka. Chociaż już chyba gorzej być nie może.
-Czemu to kurwa robisz?! Co ja ci zrobiłam?! - potrzebowałam kilkunastu minut żeby cokolwiek z siebie wydusić. Krew się we mnie gotowała.
-Bo lubię. Jestem po części suką. - czemu ona się kurwa śmieje?
-Jestem głodna. - powiedziałam patrząc na nią z pogardą.
-Gratulację. - zawiązała mi usta i zgasiła światło.
No i zostałam sama. W co ja się kurwa wpakowałam?!
***
Znowu otworzyłam oczy ale czuję się jakby dalej były zamknięte. Rose wyjechała jakieś kilka godzin temu. Znowu kroki na schodach. Czyżby wiedźma powróciła?
To nie była wiedźma. Podeszła do mnie i odwiązała usta.
-EMMA! - wydarłam się.
-Skarbie! Ty żyjesz! - przytuliła mnie z całej siły. Wyjęła kanapkę i mi ją dała.
-Niestety... - mruknęłam. - Co to za życie....
-Ja cię z tego wyciągnę. Obiecuję. Ale nie teraz... Nie mogę... Ona się dowie...
Rozumiem ją. Nie będę naciskać. Wystarczy mi że tu jest.
-Ile mnie nie było i co się dzieje w LA?
-Nie ma cię już tydzień... ona cię wogóle karmi?
-Czasami... no opowiadaj!
-STEVEN TO MÓJ CHŁOPAK!! A tak poza tym to się zrobił jeden wielki pierdolony burdel! Rose i Bach prowadzą jakąś kurwa wojnę! Bach mówi że Rose cię porwał i trzyma w piwnicy, a Rose mówi że to Bach! To się wydaje śmieszne ale Sunset jest podzielone!
Nie wiedziałam czy się śmiać czy płakać.
-Wyciągniesz mnie stąd? Muszę ogarnąć dużo rzeczy...
-Ty się kurwa pytasz?! Oczywiście że cię uratuję! Tylko nie teraz... Natalie zaraz tu wróci... ja też wrócę... Muszę to zrobić Fris... - ostatnie zdanie wyszeptała i znowu zawiązała mi usta.
Rozumiem ją. Nie będę naciskać. Wystarczy mi że tu jest.
-Ile mnie nie było i co się dzieje w LA?
-Nie ma cię już tydzień... ona cię wogóle karmi?
-Czasami... no opowiadaj!
-STEVEN TO MÓJ CHŁOPAK!! A tak poza tym to się zrobił jeden wielki pierdolony burdel! Rose i Bach prowadzą jakąś kurwa wojnę! Bach mówi że Rose cię porwał i trzyma w piwnicy, a Rose mówi że to Bach! To się wydaje śmieszne ale Sunset jest podzielone!
Nie wiedziałam czy się śmiać czy płakać.
-Wyciągniesz mnie stąd? Muszę ogarnąć dużo rzeczy...
-Ty się kurwa pytasz?! Oczywiście że cię uratuję! Tylko nie teraz... Natalie zaraz tu wróci... ja też wrócę... Muszę to zrobić Fris... - ostatnie zdanie wyszeptała i znowu zawiązała mi usta.
***
Hmm... jak to się mogło stać że tu jestem? Może pobiłam się z Natalie i ona mnie tu zabrała... Nie oszukujmy się, wygrałabym z Natalie... kurwa muszę zaruchać... i Daniels... ja pierdole...
Znowu kroki na schodach... byle tylko nie ta suka.
O KURWA....
Axl oparł się o futrynę i uśmiechnął z troską.
-Idziemy stąd kotku...