sobota, 9 sierpnia 2014

Rozdział 8

Dziękuję za 1000 wyświetleń :****
Ostrzegam że ten rozdział to jakieś pierdolenie ;//
Cisza przed burzą....

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Minęło 5 dni. 5 pojebanych dni. Pełnych moich długich oraz trudnych rozmów z Axl'em. Mówi że uświadomił sobie swój błąd. Rose uświadomił sobie swój błąd? To mi z daleka jechało jakimś przekrętem. Ale dobra, kupuję to. A ja uświadamiałam sobie swoje błędy. Robię właśnie coś tak głupiego że aż śmiesznego. Kocham chłopaka którego uczucie do mnie jest... niezidentyfikowane. Wiem o tym że jeszcze będę przez niego płakać. Ja wiem o moim błędzie. Ale cóż poradzę? Kocham go. Większy ból sprawia mi życie bez niego niż ból jak zrobi coś głupiego. Nikt dalej nie słyszał nic o Natalie. Steven coraz częściej znikał. Nikt nie wie o co chodzi. Może znalazł sobie dziewczynę. Chodzi cały w skowronkach. To dobrze. Wyprowadziłam się od Metalliki. Nie chciałam przysparzać im kłopotów. Teraz mi smutno. Jak mi smutno, lub wesoło, lub nie mam co robić, rysuję! Ostatnio myślałam o Axl'u więc...
Nawet się podpisał. Rysowałam jakieś bazgroły. Dużo myślałam o przyszłości zespołu. Nawet nie mieli loga. Jednak mi wyszło takie coś.
 -NIEEE! - krzyknęłam i wyrwałam kartkę. Kurwa to będzie trudne.
-Lepiej, lepiej. - uśmiechnęłam się. - Ale to dalej nie to!
Kolejna kartka wylądowała na podłodze.
-Coraz lepiej Sophie! - krzyknęłam. Jednak i ta kartka zaśmieciła moją podłogę.
-Jesteś genialna laska! - krzyknęłam sama do siebie. Ta kartka nie wylądowała na podłodze. Przerzuciłam ją i starałam się jakoś połączyć z nazwą to co narysowałam.
-Tak jest dobrze! Teraz tylko pokolorować. - powiedziałam.
-TAAAK! - wrzasnęłam.
Zbiegłam na dół po to żeby pokazać chłopakom.
-FRISTER! GENIUSZKO TY! - wrzasnął Duff i przytulił mnie z całej siły.
Slash i Izzy zaczęli grać muzykę do "Sweet Child O'Mine". Jednak słowa były inne. Wiewióra zaczęła skrzeczyć do mikrofonu.
-Oh brilliant Fris o'mine!
Oh sweet Fris of mine!
Wyszczerzyłam zęby i przytuliłam chłopaków.
-Jesteście cuuudowni. - powiedziałam do nich.
-Wiemy! - krzyknął Adler który właśnie wszedł do Hellhouse.
-Nawet nie wiesz czemu popierdoleńcu! Popatrz lepiej co Sophie narysowała. - wykrzyknął Rose.
-FRIS! - wykrzyknął Steven patrząc na kartkę i uśmiechając się szeroko. - A ty co żeś kurwa powiedział ruda pało?!
-Jeb się Adler. - odpowiedział Rudy pokazując Stevenowi środkowy palec.
-Osz ty chuju! - Popcorn rzucił się na śmiejącego się Rose'a.
-Wypierdalaj!
-Weź ty się już kurwa lepiej zamknij, dobrze?!
-Rozwalę ci te twoje garnki na ryju jak się nie zamkniesz!
-Ja przynajmniej umiem na nich grać w odróżnieniu od twojego głosu. Czasami zastanawiam się, czy to ty śpiewasz, czy jakaś baba!
-Pojebie, kurwa, zajebię rozumiesz?!!
Na reszcie poczułam się jak w domu.
***

-No ale opowiedz mi to dokładniej! Michelle przecież znamy się tak długo. Po chuj nam tajemnice? - powiedziałam do wpierdalającej chipsy Michelle. Siedziałyśmy na podłodze w moim pokoju i właśnie trwał nasz babski wieczór. Podgłośniłam Iron Maiden które leciało z głośników po to żeby zagłuszyć ostrą imprezę na dole. Dzisiaj chłopaki wydali płytę. Zaprosili Metę i Skid Row. Na początku był toast, i przy tym jeszcze byłyśmy. Ale jak zaczęło się zamieniać w jakąś ostrą libację alkoholową, spierdoliłyśmy na górę.
-No ale co dokładniej? - zapytała Michie zapalając Marlboro.
-No jak jak to się stało. Ellie no proooszę! - odpowiedziałam biorąc łyka Nightraina.
-No zerwałam z Duff'em i teraz jestem z Izzy'm!
-Tak po prostu? Poleciałaś do Izzy'ego od razu po zerwaniu i już wielka miłość?
-No bo, no bo ja nigdy nie kochałam Duffa.
-To po gówno z nim chodziłaś?
-Chciałam żeby był zazdrosny. Wiedziałam że prędzej czy później i tak mnie zdradzi po pijaku. Wtedy chciałam polecieć do Stardlina żeby mnie przytulił i zakończyć to w jego łóżku. Udało mi się. Ale żeby nie było, ja go serio kocham, nie jestem z nim dla ruchania czy coś!
Ach ta Michelle. Ona i jej intrygi.
-No dobra, a McKagan? On naprawdę cię kochał.
-Bardzo długo rozmawialiśmy. Doszliśmy do wniosku że jemu będzie lepiej bez dziewczyny. Ale koniec o mnie! Jak tam z Rose'm. Mi możesz powiedzieć wszystko, pamiętaj.
-No dobrze, dobrze. 
W tym momencie do pokoju wbiegł Lars.
-Drogie panie, zapraszamy was na rozbieranego pokera! - powiedział i ukłonił się jak dżentelmen.
-Chyba cię pojebało. Spierdalaj stąd Ulrich! - krzyknęłam i rzuciłam w niego butelką. Wybiegł z pokoju jak poparzony, a ja i Michelle nie mogłyśmy ze śmiechu złapać oddechu i tarzałyśmy się po podłodze. Jak trochę się ogarnęłyśmy mogłyśmy dopiero dalej rozmawiać.
-Ale wiesz że to nie jest chłopak dla ciebie? 
-Kurwa wiem. Ale ja go serio kocham. Dosyć o Axl'u! Mnie bardziej interesuję ktoś inny o tym samym nazwisku... Wiesz coś o niej?
-Nic, a nic. Mnie też kurwa ciekawi gdzie ona jest. Nie obraź się Fris, ale mam wrażenie że to Rudy ją kryje.
-Że kurwa co? To popieprzone Ellie. Niemożliwe.
-Ty go kochasz, miłość potrafi zaćmić pewne... sprawy. Czy nie zauważyłaś tego że ostatnio gdzieś znika? I łazi taki... dziwny. Nie mówi ci o wielu rzeczach. Jego rodzice ostatnio się z nim kontaktowali. Pewnie ci o tym nie powiedział? A rozmawialiście kiedykolwiek o Natalie?
-Michelle, nie obraź się ale ja to muszę przemyśleć. Tak czy inaczej dalej nie wiemy gdzie ona może być. Ostatnio chodziła z Hamiltonem. Co powiesz na to żebyśmy jutro odwiedziły Aerosmith?

8 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja pierdole, taki błąd we wcześniejszym zrobiłam.
    Chciałam powiedzieć Ci tylko, że skomentuję później.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny rozdział, podobało mi się to jak Fris rysowała logo *o* I ten rysunek Axla! Hihi <3
    Hyhy, nadal się cieszę, że Michelle jest ze Stradlinem! Idealnie, no xD Oni do siebie pasują.
    Niepokoi mnie tylko ta cała Natalie. Kurde, nie znoszę jej ;( Mam nadzieję, że nie będzie swoją chujową osobą zaszczycać Sophie, ale pewnie prędzej czy później się to stanie, yh ;\
    No cóż, pozostaje mi czekać na nowy!
    Weny!

    Hugs, Rocky.

    OdpowiedzUsuń
  4. Idą do Aerosmith? To mi się podoba tylko nie wiem czy Tyler będzie, bo on na zmianę chodzi do mnie i do Rocky. XD Ma chłopak wyznaczony grafik. :D
    A teraz przejdę do normalniejszych spraw... Natalie. To mnie bardzo ciekawi, a moją największą prośbą w tym opowiadaniu jest to, aby Fris zerwała z Axl'em. Przecież od razu można się domyślić, że on kryje Natalie, w końcu to jego siostra.
    Logo, logo... Więc to Fris je wymyśliła! Nigdzie o tym nie pisze... XD
    No i coś, co mnie najbardziej cieszy, czyli... IZZY I MICHELLE!!!!!!!!! Bardzo dobrze, że są razem, pasują do siebie.
    Weny!

    OdpowiedzUsuń
  5. Tu Estranged, ktorej po calodziennej libacji z nowymi znajomymi nie chce się logować. Ostrzegam, ten komentarz będzie beznadziejny, bo padam z nóg i utrzymuje mnie tylko "schiza", czyli nasz boski napój.
    A nie, jednak tu nie ma anonima. Także będę musiała się zalogować.
    Wiesz...padam z nóg. Piękny komentarz walnę Ci jutro, okej? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale tu nie ma anonima hahahahahah
      Okej, okej :D

      Usuń
    2. Okej, już jestem.
      I leczę schizowego kaca...hahaahahha

      Czemu Sophie "kupiła" przekręty Axla? Może dlatego, że serio go kocha. Ale ja nie lubię takiego Rose'a.
      Wiadomo, że na pewno kryje Natalie. W końcu to jego siostra.
      Hahahah, rysowanie loga było super.
      AHAHAHAHAHAHAHAHHAHAHAHAAHAHAHAHHAHAAHHAHAHHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA TA ICH ROZMOWA BYŁA ZAJEEEEEBISTA HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHH
      No właśnie. Tak od razu poleciala do Izzy'ego. Niezła intryga...
      No wlaśnie, idźcie do Aerosmith! Sprawdźcie, czy nie ma tam tej suki! Jak jest, to ją zabić! :3
      I lecę do następnego! :*****
      Zajebisty!

      Usuń