-Mam do ciebie sprawę. Chodzi mi o tą twoją dziwkę, Fristler. - odpowiedziała wkurwiona Natalie - Popatrz jak ja w ogóle wyglądam!
Axl zachichotał.
-Ona nie jest dziwką.
-Ta kurwa pewnie teraz gdzieś rucha się ze Stardlinem. Albo z kimś innym...
-Czemu akurat z Izzy'm? Przestań ją tak nazywać!
-Byli razem w Roxy. Pogódź się z tym że ona jest dziwką! Kurwa nie pamiętasz już czemu ona z tobą zerwała?! Bo przerwałeś jej zdradzanie ciebie.
-Ja też ją zdradzałem.
-Ale ona tego nigdy nie zauważyła! Myślisz że jakby zobaczyła że ruchasz inną pozwoliłaby ci na to?! Kurwa , ona jest zwykłą tanią dziwką z Sunset Strip!
-Nie jest. Jest zajebistą laską. Wymarzoną dziewczyną. Kocham ją. - powiedział smutno Rose - To moja wina że ze mną zerwała. Bardzo chciałbym do niej wrócić. Nie potrafię bez niej żyć...
Kurwa ja też go kocham. Dopiero teraz to sobie uświadomiłam. Smutno mi się zrobiło. Nie patrzyłam na jego uczucia. On naprawdę mnie kochał. Zapanowała grobowa cisza.
-I co ja mam teraz kurwa zrobić?! - wyszeptałam prawie bezgłośnie do Izzy'ego.
-Nie wiem. - odpowiedział oszołomiony.
Mam wpaść w ramiona Axl'a bo ja też odwzajemniam jego uczucie?! To by było zbyt banalne. Ale ja chcę takiego banalnego rozwiązania. Kocham go i nie mogę tego zmienić. Kurwa nareszcie przyznałam się do tego przed samą sobą.
-Jest o wiele więcej fajnych lasek. W sumie to każda jest lepsza od tej dziwki. A ty wybierasz właśnie ją. Wygląda jak niedorozwinięta, a zachowuję się jak tania dziwka z Sunset. - powiedziała Natalie
-No chyba ty wyglądasz jak niedorozwinięta. Wiesz przynajmniej Sophie nie zmienia chłopaka co tydzień.
-Zamknij się - odpowiedziała oschle.
-Nie jesteś taka piękna jak ci się wydaje. - powiedział chamsko Axl.
Ona zamiast mu odpowiedzieć przybliżyła się do niego. Przytuliła go, ale nie jak brata, tylko jak chłopaka (???!!!!). Czy ta tępa dzida chciała...? O ja pierdole. Popatrzyłam się z niedowierzaniem na Izzy'ego. Czy to działo się naprawdę? I w tym momencie to co zrobiła przerosło moje najśmielsze oczekiwania. ONA GO POCAŁOWAŁA!!! W USTA! O kurwa. Co tu się do cholery działo?!
-Kurwa idź tam, zanim będzie za późno! - wyszeptał mi Izzy - To jest twój chłopak. Oboje wiemy że to co zrobiliśmy na plaży nie będzie znaczyło za wiele ani dla mnie, ani dla ciebie.
-Nawet jeżeli coś zrobię to co? Pomyśli sobie że go śledzę.
-Zrób cokolwiek! Kurwa chyba na to nie pozwolisz!
Wyczołgałam się na bezpieczną odległość, wstałam i poszłam szybkim krokiem w stronę alejki w której byli Axl i Natalie. Widziałam stąd że Axl próbuje jej się wyrwać ale ona zaczęła zdejmować mu koszulkę. Musiałam wbić akurat teraz. Skręciłam w tą alejkę. Musiałam po części udać zdziwienie. Rzuciłam się od tyłu na Natalie i ugryzłam ją w szyję (tak, jestem wampirem). Odskoczyła zdezorientowana od Axl'a. Zaczęłam ją szarpać i bić. W końcu upadła na ziemię. Rozwaliłam jej nos. I dobrze tak tej suce. Wstałam i bez wahania wpadłam w ramiona Axl'a. Własnie tego miałam nie robić. Teraz miałam wszystko w dupie. Liczyliśmy się tylko my. Kątem oka zobaczyłam że Izzy spierdolił już do domu. W sumie to nawet lepiej.
-Przepraszam. Jestem beznadziejny. Naprawdę cię kocham. Może mi kiedyś wybaczysz... - powiedział smutno.
-Już wybaczyłam. - wyszeptałam i pocałowałam go mocno w usta.
Zobaczyłam na jego twarzy szczery uśmiech. Wzięliśmy butelki Nightraina i usiedliśmy na ławce wtuleni w siebie. Tego mi brakowało. Kochałam słuchać jego bicia serca. Patrzyliśmy się na piękne rozgwieżdżone niebo. Mogłam tak spędzić całe życie.
-O co chodzi Natalie? - zapytałam po chwili.
-A czy to ważne? - odpowiedział i pocałował mnie w czoło.
Dosyć ważne, ale jeżeli jeszcze raz się do niego zbliży to ją zabiję. Nie żartuję. Po prostu ją potnę nożem czy coś. Noc płynęła szybko. Za szybko. Czy serio muszę pisać gdzie skończył się ten wieczór?
***
Znowu wszystko wróciło do normy. Obudziłam się obok Axl'a w jego pokoju. Dochodziła 12.
-Ja się spało księżniczko? - zapytał.
-Dobrze. - uśmiechnęłam się. Kurwa, znowu nazywasz mnie księżniczką?
Wstałam z łóżka i założyłam jakąś koszulkę Rose'a z podłogi. Zeszłam na dół. Wszyscy bili mi brawo.
-Jesteś znowu z Axl'em?! Zajebiście! - wykrzyknął Slash.
-Wiedziałem kurwa! Steven... - Duff popatrzył się na Adlera który dał mu 20 dolców.
-Cieszymy się twoim szczęściem. - powiedziała Michelle i mnie przytuliła.
-Gdzie Izzy? - spytałam wszystkich.
-W swoim pokoju, a co? - odpowiedział mi Steven.
-Nic. - odpowiedziałam krótko i pobiegłam do pokoju Stardlina. Siedział na łóżku i pisał coś w notatniku.
-Ty to jesteś dobra Fris! Kurwa wy ją tam zostawiliście?! Ja postanowiłem wam nie przeszkadzać i wróciłem do domu. - powiedział Izzy.
-Tak zostawiliśmy ją. - powiedziałam z dumą siadając na łóżku.
-To dzisiaj gdziekolwiek nie pójdziesz, nie masz życia. - zaśmiał się Izzy.
-Czemu? - powiedziałam śmiejąc się - To raczej Natalie nie ma życia.
-Kurwa, Fris jesteś wspaniała!
-Co? Ja?
-Napisałem piosenkę dla Michelle. I to ty byłaś moją inspiracją!
-Ja pierdolę. To Michie powinna być twoją inspiracją! - krzyknęłam.
-Zobacz sobie... - Stardlin podał mi kartkę.
Zaczęłam szybko czytać. Ten tekst był... zajebisty. Kurwa szczery do bólu. Ale Michie takie lubi. [Nie udało mi się skopiować tekstu w normalnej czcionce więc, jeżeli ktoś chcę spojrzeć to jest tutaj] Spojrzałam na Izzy'ego.
-I jak? - zapytał dumny.
-Michie będzie zachwycona. - uśmiechnęłam się szczerze - Masz już muzykę?
-Coś tam napisałem. Może niech lepiej Axl to zobaczy.
-AXL, CHODŹ TU!! - wydarłam się na cały dom. Po kilku minutach rudy pojawił się w drzwiach.
-O co kurwa chodzi? - zapytał zmieszany.
-Patrz. - podałam mu kartkę z tekstem, a Izzy podał mu tą z muzyką.
Axl przeczytał kilka razy tekst i przez dłuższy czas nucił sobie muzykę napisaną przez Izzy'ego. W końcu uśmiechnął się szeroko.
-Zakochany w Ellie? - spytał.
-Ale jak jej to powiesz Rose... - odpowiedział wkurzony Stardlin.
-Sama się raczej domyśli... Fris, kiedy mamy następny koncert?
-Jutro. Sam powinieneś wiedzieć. - odpowiedziałam chamsko. Axl zaśmiał się.
-To musisz poczekać z rwaniem Michie do jutra... Chłopakom pokażemy tylko nuty. Mogę? - wskazał na tekst.
-Tak oczywiście. - Izzy uśmiechnął się szeroko.
-To widzimy się za godzinę na próbie. - powiedział Axl wychodząc.
***
Przejrzałam się ostatni raz w lustrze. Czy ja boję się iść do Rainbow?! Na pewno będzie tam Natalie. I jeszcze David... Kurwa ja zajebię tą sukę jak cokolwiek do mnie powie. A powie na pewno... Zeszłam na dół gdzie byli już wszyscy.
-To idziemy?! - krzyknął Duff.
-Tak. Panie przodem. - powiedział Slash otwierając drzwi McKaganowi.
-Spierdalaj. - zaśmiał się.
Zanim poszliśmy do Rainbow odwiedziliśmy jeszcze sklep. Poszliśmy nad ocean, każdy z nas trzymał cztery butelki Nightraina. Ktoś siedział na naszej ulubionej ławce! Wszyscy podeszliśmy do niego wkurwieni.
-Oh, Sophie! - rozpoznałam ten głos od razu. Sebastian Bach podszedł do mnie i pocałował mnie mocno w usta. Wyczułam od niego alkohol. To wiele tłumaczy... Całował tak samo dobrze jak pół roku temu. Całowanie się z nim sprawiało mi niesamowitą przyjemność. Axl w tym czasie zrobił się czerwony ze złości. Oderwał mnie od Sebastiana i uderzył go kilka razy w twarz. W sumie to nawet cieszę się że to zrobił. Usiedliśmy wszyscy na ławce kiedy zachodziło słońce.
Dopiero kiedy wszyscy wypili już swoje Nightrainy postanowiliśmy w końcu iść do Rainbow. Byliśmy tak najebani że ledwo co trzymaliśmy się na nogach. W między czasie Slash zdążył zaliczyć w krzakach jakieś dwie laski które przechodziły. Michelle i Duff odwiedzili te krzaki cztery razy, a ja i Axl pięć. Szliśmy po promenadzie kołysząc się i zachowując jak naćpani. Tak właściwie to każdy z nas wciągnął jeden woreczek. Steven zaczął nucić jakąś piosenkę i udawać samolot.
-Loaded like a freight train, flyin' like aeroplane
Feelin' like a space brain, one more time tonight.
Wszyscy poszli w jego ślady i nagle po promenadzie latało siedem samolotów które nuciły jedną piosenkę. To musiało komicznie wyglądać bo ludzie patrzyli na nas jak na wariatów. W końcu dotarliśmy pod Rainbow. Mimo ilości spożytego alkoholu zawahałam się trochę zanim weszłam do klubu. Podeszłam dumnym krokiem do baru obejmując Axl'a. Drogę jednak zagrodziła nam znajoma dziwka. Przed nami stała Natalie.
DEJZI!
OdpowiedzUsuńKURWA!
JA TO CIĘ ZABIJĘ, ZA TĄ OSTATNIĄ AKCJĘ. WIESZ?
CZEMU KURDE ZAKOŃCZYŁAŚ ZNOWU W TAKIM MOMENCIE, ŻE TERAZ SRAM CO BĘDZIE?
HEHE, ALE RYMY.
TO ZACZNĘ OD NOWA.
JEZU, TA KURWA NATALIE, JAKA ONA JEST POJEBANA! WYZYWA FRIS OD DZIWKI, ŻE ZDRADZAŁA AXLA I TERAZ RUCHA SIĘ Z IZZYM, A WCALE NIE JEST KURWA LEPSZA!
KURWA, ONA JEST JAKAŚ POJEBANA! CAŁUJE SIĘ Z AXLEM, PRZECIEŻ TO KAZIRODCTWO CZY JAK TO SIĘ TAM PISZE.
I DOBRZE, ŻE SOPHIE JEJ TAK PRZYWALIŁA.
HAHAHAH, CHŁOPAKI JACY SZCZĘŚLIWI.
I IZZY NAPISAŁ UTWÓR DLA MICHELLE (PRAWDOPODOBNIE MY MICHELLE, CO NIE? XD)
HAHAHAH SLASH I JEGO "PANIE PRZODEM" HAHAHAHAHAHAHHAH
OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO
OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO
TOŻ TO ZAJEBISTY PAN SEBASTIAN BACH! <333333333333333333333333333333333333333333333333333333
HAHAHAHA KRZACZKI !! XDDDDD
NO WEŹ. ZNOWU TA KURWA. TRZEBA JĄ ZALATWIĆ RAZ A DOBRZE! IDĘ PO PIŁĘ MECHANICZNĄ! AAAAAAAAAA
A TAK, TO ZAJEBISTY ROZDZIAŁ, KOCHANA DAISY I NIE MOGĘ (ZNOWU) SIĘ DOCZEKAC KOLEJNEGO. ALE MNIE WCIĄGNĘŁAS...I O TO CHODZI! :*****
Hahaha ja to chociaż zawsze mam wyczucie kiedy zakończyć :3
UsuńNowy rozdział dzisiaj. Jeszcze nie wiem do końca co zrobię z Natalie. Jejku Natalie to taka idealna postać :3 W następnym rozdziale dowiemy się o nazwie tej piosenki xDDD
Zresztą będzie jeszcze jedna. A pan Sebastian Bach jeszcze będzie się plątał koło Fris przez wiele rozdziałów (nie że spoileruje czy coś xD). No ja nie wiem czy na nią wystarczy piła mechaniczna xd.
Nowy u mnie!
UsuńHahaha, to zajebiście!
To i tak będzie My Michelle. xD
Ahahhah, będzie Seba, będzie Seba! <333333333 Alei tak Dave i Scotti lepsi. xDD
No to czekaj! *otwieram mój arsenał* hmmm piła mechaniczna, bazooka, kałach, Remington, działo, karabin maszynowy...Wiem! Zbroja Iron Mana! Hahahahah 3:)
Halo, halo? Puk, puk? XDD
OdpowiedzUsuńWpadłam do Ciebie, oczywiście dzięki Estranged.
Fajnie tu! Podoba mi się taki ogólny klimat. Piszesz dobrze, jest parę... niedociągnięć, ale z czasem nie zostanie po nich śladu :)) naprawdę jest dobrze.
A jeśli chodzi o samą akcję... jest zajebiście. Siostrunia Axla dziwka o kazirodczych zapędach? Tego jeszcze nie było. I podoba mi się to. Naprawdę. Zaciekawilas mnie i czekam na więcej :)
Aha jakby Ci się nudziło zapraszam do siebie.
Weny moja droga!
Hugs, Rocky.
Więc chciałam ci podziękować :)
UsuńWpadam do ciebie regularnie. Jesteś jedną z tych osób które zainspirowały mnie do pisania bloga. Naprawdę piszesz świetnie i uważam że twój blog jest jednym z najlepszych ;)
O kurdłke nie spodziewałam się. Jestem szczerze ucieszona. I bardzo dziękuję.
UsuńNo a ty nie masz za co dziękować! Wiesz powinnam napisać ci tam wyżej dłuższy komentarz, ale jestem na telefonie :-:
Cześć :)
OdpowiedzUsuńWpadłam, żeby Ci powiedzieć, że zamierzam czytać Twojego bloga.
Tylko, że jeszcze się nie zabrałam za nadrabianie...
Ale zrobię to w najbliższym czasie :)