niedziela, 27 lipca 2014

Rozdział 4

Serio, znowu?! Znowu spotykam gdzieś tą kurwę?! Nie będę zwracać na nią uwagi to może jej przejdzie. Podeszła do mnie i uderzyła mnie z całej siły w policzek. Czy ona... poszła dalej?! Tak kurwa! Może nareszcie się ode mnie odwali. Czego ona w ogóle ode mnie chce? Ja pierdole mam dość. Usiedliśmy przy naszym stoliku. Musiałam sobie przyłożyć do twarzy zimną butelkę Nightraina. Przynajmniej nie skończyło się bójką. Z drugiej strony to mogłam jej oddać. Slash popatrzył się na mnie przenikliwie.
-Słuchaj kochanie, ta dziwka która dzisiaj ci przywaliła jest nikim rozumiesz? Ona po prostu chcę ciebie wkurzyć. Ty jesteś zajebistą Sophie Fristler! To, jest durna suka Natalie Rose. Jest gównem w porównaniu z tobą! Ona musi wyrywać chłopaków. Do ciebie sami przychodzą.
Uśmiechnęłam się do niego szeroko. Miał rację. Zawsze to co mówi poprawia mi humor.
-Kurwa, brat, ty to chociaż umiesz poprawić humor naszej Fris! - krzyknęła Michie i nalała Danielsa Hudsonowi.
-Adler skąd wziąłeś tą piosenkę?! - wykrzyknął Rose.
-Którą?! Kurwa, Axl debilu co ty pierdolisz, ja nie mam żadnej piosenki. - odpowiedział mu Steven.
-A ta co śpiewałeś ją przez całą drogę?!
-Kurwa sam to wymyśliłem bo mi się nudziło. Czy to od razu musiał być jakiś wybitny tekst piosenki?! - wrzasnął Adler.
-Kurwa musicie się tak drzeć?! - powiedziałam do nich.
-Napisz mi to gówno na kartcę. - powiedział Axl i podał notatnik Stevenowi. Ten szybko coś napisał i oddał mu notes.
-Daj mi kartkę. - wyszeptałam do ucha Rudego. Rose uśmiechnął się do mnie jak zboczeniec i podał mi kartkę na której coś wcześniej napisał.
Uśmiechnęłam się szeroko.
-Później. - odpowiedziałam.
-Obiecujesz? - uśmiech nie schodził z twarzy rudego.
Kiwnęłam głową na tak. Axl dał mi czystą kartkę. Zaczęłam na niej rysować coś co miało trafić do stolika Natalie.
Zaśmiałam się bardzo głośno i zrobiłam samolot z kartki. Wysłałam go na drugą stronę Rainbow do stolika przy którym siedziała ta dziwka. Byłam z siebie dumna. Rose siedział nad kartką i myślał.
-Pomóc ci w czymś? - zapytał Duff.
-Myślę nad tekstem piosenki. - odpowiedział smutno.
-Pokaż to. - Izzy zabrał mu kartkę - Został refren. Może by tak I'm on the nightrain, bottoms up.
-I'm on the nightrain, fill my cup! - powiedziała Michelle z entuzjazmem.
-I'm on the nightrain, ready to crush and burn... - wrzasnął Steven.
-I never learn. - podpowiedział Slash.
-I'm on the nightrain, I love that stuff! - krzyknęłam.
-I'm on the nightrain, I can never get enough. - zaproponował Duff.
-I'm on the nightrain, never to return-no! - dokończył Axl - Jesteśmy genialni!
-Jak nazwiemy tą piosenkę?! - spytał Slash.
-Nightrain! - wykrzyknęłam i poszłam do łazienki.
Przejrzałam się w lustrze. Wyglądam zajebiście. Wiem o tym. Do łazienki wszedł ktoś jeszcze. Obok mnie stanęła znajoma farbowana blondynka. Popatrzyła się na mnie z pogardą.
-ON BĘDZIE MÓJ! - krzyknęła.
-Natalie, to jest twój kurwa brat! - odpowiedziałam jej.
-Oj dupa, dupa! - wrzasnęła i wyszła. Ta laska jest straszna.
Po kilku minutach do toalety wszedł ktoś jeszcze. Miał długie, piękne, brązowe włosy. Już go kiedyś gdzieś widziałam.
-Hej. - uśmiechnął się łobuzersko.
-Znamy się? - odpowiedziałam uśmiechając się.
-Nie. Ale bardzo chciałbym cię poznać. - przeniósł znacząco wzrok na jedną z kabin.
-Chwila, chwila. Jak masz na imię i w jakim zespole grasz?
-Nazywam się Lars. Gram na garach w Metallice. Ty nazywasz się Sophie Fristler i jesteś laską Axl'a z Guns N' Roses.
-Słyszałam o Metallice. Skąd ty mnie kurwa znasz?!
-Jesteś uważana za najlepszą laskę na Sunset Strip. Zresztą ty chyba o tym wiesz...
-Tak wiem. - uśmiechnęłam się jak dziwka - To idziemy do tej toalety czy nie, bo zaczynam się nudzić.
Popatrzył się na mnie z niedowierzaniem i pociągnął za rękę. Już nasze ubrania po kolei lądowały na podłodze.

***

To co przeżyłam w ciągu ostatniej godziny było bardzo przyjemne.
-To wbijaj do nas kiedy zechcesz, piękna. - Lars mrugnął do mnie i podał mi kartkę ze swoim adresem.
-Mieszkasz sam?
-Oczywiście że nie! Razem ze mną jest trzech debili.
-Ze mną sześć. - zaśmiałam się.
Poprawiając włosy zastanawiałam się czy ktoś zauważył że mnie nie ma. Nie było nikogo przy naszym stoliku. Pewnie wrócili do domu. Pobiegłam prosto do Hellhouse. Tak, byli tam. Co tu się kurwa stało?! Na podłodze stało z pięćdziesiąt butelek Danielsa i Nightraina. Co tu robili wszyscy z Aerosmith?! I czemu zaliczali (tak wszyscy z Aerosmith) Michelle na podłodze???!!! Duff tańczył sam ze sobą wolnego (?!). Steven i Slash tańczyli striptiz na stole (?????!!!!!!!!). Musiałam zasłonić oczy. Straszny widok! Izzy wciągał szósty woreczek kokainy. Gdzie jest kurwa Axl?! O JA PIERDOLE!!! Rose całował się z Natalie. Nie wykluczam że było to konsekwencją dużej ilości spożytego alkoholu. Szarpnęłam tą dziwkę za kłaki. Wyrwałam jej przy tym z osiem garści ale śmiałam się z tego powodu. Otworzyłam drzwi do piwnicy i wyjebałam ją tam z glana. Zamknęłam drzwi na kłódkę, a klucz spuściłam w kiblu. Impreza trwała w najlepsze do rana. Zdążyłam odwiedzić razem z rudym mój i jego pokój dziesięć razy. A może to nie były nasze pokoje? Ważne że były tam łóżka. Tak, jestem niewyżyta. Tak, chłopaki to kochają. W końcu o świcie wszyscy zasnęli na podłodze w salonie.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Wiem że krótki i mega nudny. W następnym zamierzam rozpocząć prawdziwą akcję xd

4 komentarze:

  1. Hejo.
    Mi się akurat bardzo podobał. Był Lars ha! Pięknie *-* i się wreszcie Natalie dostało za swoje. Niech siedzi w piwnicy, a co! Hahaha ten rysunek xD fajnie to wymyśliłaś. I ten twórczy proces powstawania tak zajebistej piosenki jak Nightrain... Serio fajnie ;D
    No cóż, czekam na więcej :)

    Hugs, Rocky.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja pierdole. Co za pojebany telefon! Byłam przekonana, że już wcześniej dodałam komentarz do poprzedniego rozdziału. Wchodzę, a tu dupa! Więc skomentuję wszystko tutaj, trzeci raz. :/
    Więc. Pomimo, iż to dopiero 4 rozdział:
    ZAJEBISTE OPOWIADANIE!!!
    Ta, jakby to nazwać, choroba Sophie. xD
    Mam nadzieję, że Michelle będzie z Izzym.
    Jakoś tak nie pasuje mi do McKagana. :D
    Ugh... Natalie. Co za suka!
    Tak do własnego brata?! Rozumiem. Przystojny, utalentowany, rudy, seksowny, więc trudno się mu oprzeć.
    No ale to jest jej brat!
    Natalie w piwnicy! Niech tam siedzi, ile tylko się da. XD
    Widzę, że między Axlusiem i Sophie coraz lepiej. I tak ma być! :D
    Widzę, że Lars się pojawił. :D
    I Bach był ostatnio! :3
    Nie pamiętam, o czym jeszcze miałam napisać. ;c
    Więc już kończę.
    Weny i pozdrawiam! +Czekam na następny. :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo! I ta scena, kiedy Sophie wchodzi do Hell House, a tam... Hahahahhh. XD Genialne!

      Usuń
  3. Jestem, juz jestem!
    Ty! On wcale nie jest nudny! Jest zajebisty!!!! <333
    Hhehehe, Slash to umie poprawiać humor. :D
    Hahahaha i to z Adlerem.
    " -Adler skąd wziąłeś tą piosenkę?! - wykrzyknął Rose.
    -Którą?! Kurwa, Axl debilu co ty pierdolisz, ja nie mam żadnej piosenki. - odpowiedział mu Steven.
    -A ta co śpiewałeś ją przez całą drogę?!
    -Kurwa sam to wymyśliłem bo mi się nudziło. Czy to od razu musiał być jakiś wybitny tekst piosenki?! - wrzasnął Adler.
    -Kurwa musicie się tak drzeć?! - powiedziałam do nich.
    -Napisz mi to gówno na kartce."- hahahahahahahahahahahahahahahahahahhaahahahhaahahahhaha
    Hahaha i te kucyki. Faktycznie Natalie to podła dziwka...
    Heheh Lars i Sophie. Oj Wy zboczuchy...xD
    "Razem ze mną jest trzech debili.
    -Ze mną sześć. - zaśmiałam się."- hahahahahhahaha a ja mam w klasie 24 chłopaków a 32 osoby- ze mną 24 debili! Hahahahaha nikt mnie nie przebije! xD W sumie to technikum tech-elektr to się nie dziwię. xD
    O, nikogo nie ma? :O
    I dobrze! Niech Natalie kisi się w piwnicy, aczkolwiek podejrzewam, że tam jest okno, przez które wylezie.
    Zajebiste! Czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń